środa, 1 października 2014

Rozdział 6

*oczami Pameli*
Obudziłam się o dziwo wypoczęta. Więc to mój pierwszy dzień w nowej szkole. Z jednej strony nie mogę się doczekać, a  z drugiej strony boję się, że mnie nie zaakceptują. Nie rozmyślając dłużej nad tym poszłam do mojej garderoby wyciągnęłam z niej neonową bluzkę w kolorze różowym, spodenki z wysokim stanem oraz białe converse , bieliznę i poszłam z tym wszystkim do łazienki. Kiedy wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby, buzię, ubrałam przygotowane wcześniej rzeczy.  Zeszłam na dół i była już moja mama ze zrobionym dla mnie śniadaniem. Oczywiście były naleśniki z czekoladą i truskawkami. mmmmm niebo w gębie. Po zjedzeniu śniadania ucałowałam mamę i poszłam do szkoły. Nagle poczułam, że ktoś na mnie wpada, a później słyszałam przeprosiny; 
- Bardzo Cię przepraszam nie chciałam. Nic Ci się nie stało??- spytała śliczna młoda dziewczyna, gdzieś mniej więcej w moim wieku.
- Nie, nie przejmuj się.- odpowiedziałam z uśmiechem, bo widziałam jaka była przerażona.
- To dobrze, a tak poza tym jestem Eleanor. A Ty?? chyba jesteś tu nowa, bo nigdy Cię nie widziałam na tym osiedlu.- przedstawiła się i zapytała z zaciekawieniem.
- Ja mam na imię Pamela i tak jestem nowa. Parę dni temu się przeprowadziłam i właśnie idę do szkoły i trochę się boję, jak mnie wszyscy tam zaakceptują. We wcześniejszej szkole nie miałam z tym problemu.- powiedziałam jej o moich obawach. Zaproponowała mi, że pójdzie ze mną do szkoły, bo i tak będziemy chodzić do tej samej.
Opowiedziałam jej trochę o sobie, a później ona o sobie w trakcie drogi do szkoły. Bardzo się polubiłyśmy. Tak jakbyśmy się znali od zawsze. Miałyśmy tyle wspólnych tematów do rozmowy. To na prawdę fajnie mieć taką bratnią duszę. Przynajmniej wiem, że nie będę się nudzić w jej towarzystwie, tak samo jak ona w moim.
Przekraczając próg szkoły zaczęły się gwizdy i padały różne słowa w kierunku moim i El. Boże, czy Ci faceci mają nie równo pod sufitem? Nie można przejść normalnie przez korytarz, bo zaraz muszą być jakieś komentarze. 
- O proszę!! Kogo my tu mamy??- spojrzałam w kierunku dziewczyny, która to do mnie powiedziała i dosłownie prawie zwróciłam śniadanie. Była po prostu straszna. Sztuczna lala z tapeta na ryju, myśląca, że jest najpiękniejszą laską w szkole. Cóż za pech. Więc trzeba uświadomić ją, że jest w wielkim błędzie. 
- Do mnie to było??- zapytałam z nutką ironii w głosie.
- No a do kogo?? Widzę, że jesteś tu nowa, więc muszę Ci powiedzieć kilka zasad jakie tu panują. Po pierwsze jesteśmy tutaj najpopularniejsze. Po drugie najpiękniejsze w szkole. A po trzecie najlepszymi tancerkami. A i jeszcze jedno lepiej schodź nam z drogi, bo pożałujesz. Z nami się nie zadziera.- powiedziała mi to, co miała powiedzieć ta pusta laska, więc czas na mnie.
- Bardzo fajne zasady. Ale ja też mam coś do powiedzenia. To tak następnym razem do mnie nie mów, bo widzę, że ktoś nie umył zębów, bo trochę zajeżdża. Także ten osuń się ode mnie, bo chcę jeszcze żyć. Więc pozwól, że teraz przejdę do rzeczy i tak od razu podam Ci parę dobrych rad ode mnie. Po pierwsze odsuń się po zaraz zwymiotuję na Twój widok. Jesteś po prostu koszmarna, więc na pewno nie jesteś najładniejsza w szkole.  Po drugie uważasz się pewnie za Bóg wie co, a tak na prawdę to jesteś nikim. Po trzecie fajna sukienka, podobną dałam na wyprzedaż, bo już mi się znudziła i wyszła już z mody, ale poczekaj kiedy to było... Niech ja pomyślę... Ah już wiem trochę to dawno było, bo z jakieś 2 lata temu. Więc uważasz się za znawczynię mody, a tak na prawdę nie znasz się na modzie wieśniaro. Widać, że jesteś pustą laską, która nie widzi świata poza sobą. ale powiem Ci jedno. Lepiej się do mnie nie zbliżaj, bo pomimo tego, że wyglądam na słodką i niewinną dziewczynę to tak na prawdę mogę Ci skopać ten obleśny tyłek. Wiec następnym razem zastanów się czy opłaca Ci się do mnie odezwać i ustalać mi zasady, do których nawet sobie nie myśl, że się zastosuję.- uśmiechnęłam się jak najbardziej sztucznie, po czym odwróciłam się na pięcie i idąc z El do sekretariatu. jeszcze zdążyłam usłyszeć śmiechy ludzi, którzy przysłuchiwali się tej scenie. Widziałam jej kipiący ze złości wzrok. Ohh chyba nie odpuści mi tak łatwo, że tak ją upokorzyłam na oczach innych, ale to nic. Poradzę sobie z nią. Nie takie miałam w poprzedniej szkole i ukróciłam im ten niewyparzony jęzor.
Poszłam po mój plan lekcji  i po kluczyk do mojej szafki. Pierwszą miałam matematykę razem z El, więc poszłyśmy razem i akurat był dzwonek. Weszłyśmy do klasy i już chciałam zająć jakiekolwiek miejsce, ale nauczycielka zaprosiła mnie na środek sali i przedstawiła mnie osobom znajdującym się w klasie. Kazała mi usiąść do niejakiego Bruna. Super, zajebiście i elegancko. A kto to do chuja jest?? Miała szczęście, bo widziałam tylko pustą ławkę koło jakiejś typiary, która miała swój świat i jakiegoś chłopaka, który jak się domyśliłam pewnie był tym całym Brunem, bo więcej pustych miejsc nie widziałam, ale już mnie denerwował ten  Brunito. Szczerzył się do mnie, ale nie zwracałam na niego uwagi. Tylko podeszłam do mojego miejsca, usiadłam na krześle i wypakowałam potrzebne rzeczy. Po chwili zauważyłam karteczkę, pewnie ten idiota mi ją podsunął.
"Cześć złotko. Bardzo mi się podobasz i wiem, że pewnie ja Tobie też. Więc proszę spotkajmy się po lekcjach dokładnie o 16. Będę na Ciebie czekać koło stołówki. Nie zawiedź mnie, a obiecuję, że nie będziesz tego żałować 
Twój Bruno xxx"
No myślałam, że jebnę i spadnę z tego krzesła. Nie wierzyłam, to co czytałam. Żadnego wstydu. O nie gnoju tak z Tobą się bawić nie będę. Od razu zabrałam się za pisanie.
"Hej Brunito. Nie jesteś aż taki zły. Nawet przystojniak z Ciebie, ale no cóż jakby Ci to powiedzieć. Twój kutas jest cieńszy niż mój lakier na paznokciach. Więc po prostu nie masz u mnie szans, bo ja potrzebuję faceta z sprzętem, a ty go nie masz. Ale się nie załamuj xxx"
Widziałam, że się wkurwił na tą wiadomość, a ja  z trudem pohamowywałam śmiech. Niech lepiej ze mną nie zadziera, bo będzie z nim krucho. Oczywiście nie obserwowałam jego krocza, ale musiałam coś mu napisać żeby się odczepił, a tylko to mi przyszło na myśl. Resztę lekcji siedział cicho.
Jakoś te godziny lekcyjne szybko nam zleciały i nie było aż tak źle jak na pierwszy dzień szkoły. Parę koleżanek znalazłam, z którymi się zakolegowałam, ale zaprzyjaźniłam się jak na razie tylko z Eleanor. Kiedy wychodziłyśmy z budynku, El powiedziała żebym na nią chwilkę zaczekała, bo jeszcze musi iść do toalety. Czekałam aż w końcu zaczepił mnie Bruno, który zaczynał działać mi na nerwy. Myślałam, że sobie odpuścił, ale nie bo po co jak można mnie jeszcze bardziej po wkurwiać: 
- hej piękna.- odpowiedział z cwaniackim uśmiechem.
- hej i nara.- odparłam z ironicznym uśmiechem.
miałam już odejść, kiedy złapał mnie za ramię i przyciągnął do siebie. 
- Pocałuj mnie, a zobaczysz, że nie pożałujesz, a wręcz przeciwnie poczujesz się jak w raju maleńka. Twoja wiadomość mi się nie spodobała, ale dam Ci jeszcze jedną szansę. Uwierz mi, że jak dasz się pocałować, to może pokaże Ci, że mój przyjaciel nie jest aż taki cienki jak Ci się wydaje .- zszokowana jego propozycją nie wiedziałam kiedy mnie pocałował. Szybko od siebie go odsunęłam i od razu zamachnęłam się ręką, aby dać mu w pysk i tylko zasyczał, bo go chyba trochę zabolało, bo miał moją rękę odciśniętą na policzku. a on tylko odparł:
- Zapłacisz mi za to. jeszcze zobaczysz, że mnie odrzuciłaś. Nie podaruję Ci. Jeszcze będziesz moja złotko, ale już nie będę miły tak jak wcześniej. Nie chcesz po dobroci to będziesz postaram się siłą, bo może taka opcja Cie kręci.- powiedział to w złości i odszedł i akurat wróciła Eleanor.
- Coś się stało?? Co chciał od Ciebie ten Bruno??
- Nic pocałował mnie to go spoliczkowałam i powiedział, że pożałuję i jeszcze będę jego.
- Weź daj spokój, nie przejmuj się nim. On dużo szczeka, ale groźny nie powinien być. Ale miej na niego lepiej oko. O i jest moja siostra. Cześć Adriana.- wydarła się na cały głos. 
- Hej mała i jak tam w szkole?? O a to kto??- zapytała się jej siostra
- To moja nowa przyjaciółka Pamela.
- Hej dopiero co się przeprowadziłam. Jesteś bardzo śliczna.- powiedziała zgodnie z prawdą.
- ahahaha dziękuję Ty też. 
- Moja siostra Adri jest modelką i teraz wróciła tylko na jakiś czas, na tak jakby wakacje. 
- Jesteś modelką??. Jak fajnie. Zawsze chciałam nią zostać, chociaż nie wiem, czy się nie nadaję.- uśmiechnęłam się do niej promiennie. wydaję się być bardzo miła. 
- Powiem Ci, że właśnie się nadajesz. Masz piękne rysy twarzy, nieskazitelną cerę, długie piękne nogi i przepiękna figurę. Pogadam z moim managerem i zobaczymy co da się zrobić, bo jak dla mnie możesz zostać najlepszą modelka na świecie, a ja rzadko się mylę.- odpowiedziała mi po czym ja się tak ucieszyłam, że ją przytuliłam i aż się popłakałam ze szczęścia.
W drodze do domu oczywiście i też z Adri się zaprzyjaźniłam. To na prawdę miłe i niesamowite dziewczyny i okazało się, że mieszkamy dwa domy dalej, czyli jesteśmy praktycznie sąsiadkami. Pożegnałam się z nimi i weszłam do swojego domu. Krzyknęłam że już jestem ale jak zwykle  zastałam ciszę. Wtedy zobaczyłam na lodówce kartkę od mojej mamy:
" Kochanie ja i tata poszliśmy do pracy, a Dan jest w szkole. Zrobiłam zakupy, więc możesz zrobić sobie co chcesz na obiad xxx"
To że nie byłam głodna wiec sobie nic takiego nie przygotowałam tylko zrobiłam sobie sałatkę i zjadłam musli z jogurtem i owocami, poszłam się przebrać w strój sportowy i poszłam pobiegać. W swoich myślach nadal miałam Zayn'a. Boże jak ja go kocham i pewnie będę kochać go całe swoje życie, ale jest problem. Nie umiem i nie wiem jak wyrzucić go z serca, a przez to będę cierpieć z tego powodu, bo zapewne nigdy go już nie zobaczę. No ale nic na to nie poradzę, muszę żyć chwilą, a może z czasem wyrwę go z mojego serca. Zostawić cała przeszłość za sobą. Kiedy wróciłam do domu po 1h biegu Dan już była w domu i oczywiście zapytała mnie co jest na obiad, więc jej odpowiedziałam że nic, ale jak chce to mogę jej przygotować, co będzie chciała. Powiedziała że ma ochotę na spaghetti. Kiedy skończyłam powiedziałam jej że jak skończy jeść to ma po sobie pozmywać, a ja poszłam do swojego pokoju odrobić lekcje, ale przede wszystkim wziąć prysznic i się przebrać w świeże ubrania. Wyszłam z łazienki od razu wzięłam się za lekcje, żeby później mieć je z głowy i zająć się ważniejszymi sprawami. Po ich zrobieniu weszłam w na fb tt i wtedy dostałam sms'a od El:
" Moja siostra powiedziała, że jej manager chce Cię zobaczyć. Gratulację. "
Yupiiiiiiiii!!!!!! Boże nie mogłam w to uwierzyć. W końcu szczęście się do mnie uśmiechnęło. Być może zostanę modelką. Skakałam po moim łóżku ze szczęścia jak wariatka. I wtedy weszła moja siostra z pytaniem co ty odpieprzasz??
Więc jej wszystko opowiedziałam. Cieszyła się razem ze mną. Bardzo ją kocham i nigdy na żadną inną sis bym jej nie zamieniła. Nudziło nam się więc zaczęłyśmy się przebierać i robić zdjęcia, później się wygłupiałyśmy, opowiadałyśmy kawały, o tym jak było w naszych szkołach. Później zaczęłyśmy bić się poduszkami i wtedy weszła do nas mama: 
- co wam tak wesoło beze mnie??- zaczęła się śmiać i dołączyła się do naszej bitwy na poduszki. Po chwili wszedł mój tata i widząc że jesteśmy zmęczone walką zaczął tylko mnie łaskotać. 
- tato przestań proszę.. Nie!!! Czemu tylko mnie to nie fair hhaahahhaha- zaczęłam uciekać ale i tak mój tata mnie dogonił i od nowa zaczęło się łaskotanie.
- Wiesz że bardzo Cię kocham i to wszystko z miłości.- dał mi buziaka i powiedział, że już musi iść spać, bo jutro musi wstać wcześnie rano. Mama z sis też poszły. Ja się przebrałam w piżamę i też poszłam spać, bo byłam padnięta. Było po 22 więc wyłączyłam kompa i poszłam spać. 
 **********************************************************************************************************************************
No to kolejny rozdział do kolekcji ;))
komentujcie :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz