piątek, 26 czerwca 2015

Rozdział 18

Przebudziłam się i od razu zamknęłam oczy, ponieważ słońce wpadające do mojego okna z leksza mnie oślepiły. Kiedy już się przyzwyczaiłam do jasności panującej w moim pokoju, chciałam wyjść z łóżka, ale coś, a raczej ktoś mi to uniemożliwiał. Wtedy mi się przypomniała upojna noc z Malikiem. Zabrałam ostrożnie jego rękę z mojego ciała. Założyłam majtki i Zayniego koszulę, która pięknie pachniała. Poszłam do łazienki żeby umyć zęby i przemyć twarz, bo nie chciało mi się brać prysznica. Wyszłam z toalety i zobaczyłam, że jeszcze śpi, więc skierowałam się do kuchni w celu zrobienia śniadania. Zaglądnęłam do lodówki i postanowiłam zrobić omlety z pomidorami i groszkiem. Mam nadzieję, że będą mu smakować. Już kończyłam robić ostatni, kiedy Boski-Przystojniak zszedł na dół. Był po prysznicu, ponieważ na jego Boskim ciele zobaczyłam kropelki wody. Boże co ten człowiek ze mną robi?? Nie mogłam odwrócić od niego wzroku.
- Uważaj, bo z tego wszystkiego przypalisz nasze śniadanie.- ocknęłam się i ściągnęłam omleta z patelni.
- Widzisz, co ze mną robisz, kiedy paradujesz z gołą klatą po domu??- uśmiechnęłam się do niego cwaniacko podając mu omlety.
- Nie paradowałbym, gdyby ktoś nie zarąbał mi koszulki.- uśmiechnęłam się do niego i zarzuciłam mu ręce na szyję i go pocałowałam. Odwzajemnił pocałunek, łapiąc mnie przy tym za tyłek.
- Przeprosiłam Cię za zabranie koszulki i mam nadzieję, że zostały przyjęte.- puściłam mu oczko i ze swoim omletem poszłam na balkon. Po chwili dołączył do mnie. Po skończonym posiłku przytuliłam się do niego i mocno wciągnęłam zapach jego ciała. 
- Lubię kiedy pachniesz sobą, żadnymi innymi zapachami. Tylko sobą.- i to był błąd, bo złapał mnie w pół, przerzucił przez ramię, a ja nic nie zrobiłam, bo nie wiedziałam czy się ze złościł czy coś innego. Co ja takiego powiedziałam?? Poczułam, że rzuca mnie na łóżko i kładzie się na mnie swoim całym ciężarem, żebym się nie ruszyła.
- Wiesz o tym, że jeżeli kobieta rozpoznaje swojego faceta zapach skóry, ciała ma ochotę się z nią kochać, bo tak to na niego działa??- oznajmił mi to swoim sexownym, zachrypniętym głosem. A ja jak zwykle cała się rozpływałam pod wpływem tego dźwięku. 
- Nie nie wiedziałam, ale już wiem, więc ciągle będę Ci to powtarzać kiedy tylko go rozpoznam.- szeptałam mu na ucho, całując jego ramię. Jeździłam swoimi dłońmi po jego plecach, klacie. Zayn zaczął mnie zachłannie całować, jakby bał się, że zaraz zniknę. Nie byłam mu dłużna, ponieważ odwzajemniłam pocałunek. Nasze języki wkroczyły na pole bitwy. Zaczął ściągać mi koszulkę i majtki. Więc zostałam naga, pod jego boskim ciałem. A ja zerwałam z niego jednym ruchem ręcznik.
- No no kocico. Nie tak ostro, bo zacznę się Ciebie bać.- zamruczał mi do ucha, a ja tylko się zaśmiałam. Przewróciłam się tak, że to ja byłam na górze, a on na dole. Całowałam każdy milimetr jego ciała. Zaczynając od szyi, zjeżdżając na obojczyki, klatkę piersiową, każdą kratkę na jego wyrzeźbionym brzuchu i chciałam niżej. Dojść do jego członka nie wiedziałam czy tego chcę, ale on zdawało mi się, że tego pragnął, ale po jakimś czasie nagle znalazłam się znowu pod Mulatem.
- Nie rób tego, ponieważ wiem jak dziewczyna się czuje robiąc takie rzeczy i nie chcę Cię do tego zmuszać.- ucieszyłam się, że nie muszę tego robić. Wiem, że chyba bym nie była jeszcze na to gotowa i może wyczuł, że tak jest. Pocałowałam go tak  mocno, z taką miłością i namiętnością, że aż zawarczał w moje usta z przyjemności. Niespostrzeżenie wbił się we mnie całą swoją długością, bo już się przyzwyczaiłam do jego pokaźnego rozmiaru, chociaż nie powiem dosyć dziwnie się poczułam czując go w sobie, bo to mój drugi raz, ale długo to nie trwało, bo to miejsce zajęło zajebiste uczucie przyjemności. A to mógł mi dać tylko Zaynnie. Jęczałam do jego ust. Wiedziałam, że zaraz dojdę więc kazałam mu przyspieszyć, a ten jak na złość zwolnił, a później wyciągnął go. Wstał z łóżka i poszedł do łazienki. Czy on sobie kurwa jaja ze mnie robi??
- Zayn kurwa wracaj. Ty sobie chyba ze mnie w tym momencie żartujesz!!! Wracaj tu i masz skończyć to co zacząłeś!!! Słyszysz??!!- nic... jakby był głuchy. No zabije go. Wstałam z łóżka i poszłam w stronę łazienki. Teraz to się doigrał. Weszłam tak, a on czekał z wielkim uśmiechem na mnie, po czym ruszył z miejsca, złapał mnie w pasie i usadowił na pralce.
- Oczywiście, że skończę to co zacząłem, ale tutaj. Tam mi się już znudziło i mnie już tak nie podnieca.- wpił się w moje usta, a następnie wszedł we mnie. Wbiłam mu paznokcie w ramiona, a ten w zamian ścisnął mnie mocniej za pośladki. Doszłam natychmiastowym tempie razem z Zaynem. Zayn oparł głowę o moją klatkę piersiową, a ja oparłam się na rękach żeby go utrzymać. 
- Kochanie wykańczasz mnie. Ale to dobrze. Przynajmniej wiem, że warto zmęczyć się dla takiego sexu i to jeszcze z Tobą.- zaśmiałam się i pocałowałam go. Oderwałam się od niego, bo usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Pobiegłam szybko żeby go odebrać. Szybko zarzuciłam jego koszulkę i nie patrząc na wyświetlacz nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Tak słucham??
- Hej Pam. To ja Nicole.
- O hej Nic. Co tam słychać u Ciebie. Dawno nie gadałyśmy. Trzeba będzie się spotkać.
- No na pewno zwłaszcza, że  jesteś w Californii. Ale dzwonię do Ciebie z prośbą. A tylko do Ciebie mogę się zwrócić.
- No oki. O co chodzi?? Mam nadzieję, że będę mogła jakoś pomóc.
- Ja też. Chodzi o to, że jedna dziewczyna zrezygnowała z pracy jako tancerka do najsławniejszego zespołu. Tylko w tym problem, że ona była najlepsza, a to ona miała prowadzić cały zespół tancerek. Więc proszę pomóż mi, bo tylko Ty możesz się nauczyć całego układu w tak szybkim tempie, zwłaszcza, że oni mają koncert za parę dni, a nie znajdę tak szybko innej tancerki, która nauczy się tak szybko układu.
- Aha rozumiem, czyli o to chodzi, że mam być pierwsza, która prowadzi cały zespół taneczny tak??
- Tak tak. Proszę zgódź się. Jesteś mi potrzebna od zaraz.
- Oki nie ma sprawy Nico. Z chęcią Ci pomogę. To będzie dla mnie czysta przyjemność. To kiedy mam się wstawić?? Zayn podszedł do mnie i zaczął mnie całować po szyi, wkładać ręce pod bluzkę. Zaczęłam się wyrywać, ale to nic nie dało. Zatkałam słuchawkę i szepnęła cicho przestań. yhymm. Bardzo to pomogło. Na prawdę.
- Tak na 15 żebyś była już u mnie.
- Dobra nie ma sprawy. Na pewno Cię nie zostawię i Ci pomogę. W końcu od tego są przyjaciółki. Dobra to do zobaczenia o 15. Buźka słońce.
- No pa i dziękuję. Jesteś boska. Kocham Cię i do zobaczenia.
Rozłączyłam się i Zayn zaczął się ubierać. 
- Wychodzisz już??- zapytałam się go ze smutną minką, przytulając się do niego. 
- Niestety, ale nagrywamy z chłopakami nową płytę i za parę dni mamy koncert, więc muszę trochę więcej czasu poświęcić pracy. Ale niedługo ten czas poświęcę tylko Tobie.- i mnie pocałował. I dodał jeszcze:- A i bym zapomniał...- i tu ściszył głos i powiedział mi na ucho..- Bardzo sexi wyglądasz w mojej koszuli, ale czy mógłbym ją odzyskać??- zapytał z uśmiechem na swoim pięknym pyszczku.
- Nie nie możesz. Jakbyś chciał zauważyć już należy do mnie.- i odsunęłam go od siebie.
- Oddaj mi ją albo ja już się postaram żebyś ją ściągnęła. Mi dwa razy nie musisz powtarzać, a ja do takich spraw jestem bardzo chętny.- i zaczął się uśmiechać do mnie chytrze i poruszać zabawnie brwiami przybliżając się do mnie. 
- Ahhhh tak?? Ciekawe jak Boski Maliku??- i zaczęłam się cofać do tyłu, przygryzając wargę, żeby go trochę po wkurzać.
- Nie rób tak.- rozkazał mi swoim zachrypniętym głosem i patrząc na mnie swoim pożądliwym wzrokiem drapieżcy.
- Jak?? Nie wiem o czym mówisz???!!- i dalej zaczęłam przygryzać wargę.
- Nie igraj z ogniem PAm, bo to może się dla Ciebie źle skończyć.- już był prawie koło mnie, ale ja szybko wskoczyłam na łóżko i biegiem skierowałam się do kuchni, wychodząc z pokoju. Biegłam śmiejąc się. Już byłam w kuchni i chciałam ją zamknąć, ale w porę Mulat przepchnął się przez drzwi.
- No i co teraz?? Nigdzie mi już nie uciekniesz- złapał mnie w pasie i posadził mnie na blat. Boże już trzeci raz w tak krótkim czasie. Czy on nigdy nie ma dosyć?? Co za człowiek. 
Po wyjściu Malika, który pożegnał się ze mną w bardzo nie codziennym sposobem i oznajmił mi, że muszę poznać jego najlepszego przyjaciela, poszłam na górę się przebrać, bo za godzinę miałam iść na tą próbę. Ciekawe jaki to zespół, ale nie będę się pytać Nico. Będę miała niespodziankę. Ciekawe czy ich znam?? Mówiła, że to najsławniejszy. Tak swoją drogą. Jaki jest jego przyjaciel?? Niedługo się o tym przekonam.
Po dotarciu na miejsce, oczywiście zadzwoniłam do niej żeby się zapytać gdzie to jest dokładniej, bo nie znam jeszcze całej Californii, weszłam do środka. Przy recepcji zobaczyłam Nico przywitałam się z nią uściskami i buziakami i zaprowadziła mnie do sali, gdzie miały odbywać się próby. Powiedziała mi, że o 17 mają przyjść chłopacy z zespołu, bo chcieli by poznać nową tancerkę. Oczywiście nie miałam nic przeciwko. Już nie mogłam się doczekać. Co do układu wcale nie był trudny jak myślałam. Ogarnęłam go w 1,5h, ponieważ trochę tych układów jest. W końcu trochę mają tych piosenek. Nagle rozległ się głos Nic.
- O już moi przystojni chłopacy już są. Chodźcie chodźcie. Poznajcie nową tancerkę. Jest najlepsza na świecie. Pamela Ptak.
- Oj nie przesadzaj, nie taka najlepsza.- odwracając się o mało co zawału nie dostałam. Przecież to Malik we własnej osobie. Chciałam się do niego przytulić, wręcz pocałować, ale mnie wyprzedził i powiedział:
- Miło mi jestem Zayn Malik.- Chciało mi się płakać. Jak on mógł mi to zrobić?? Jest zwykłą świnią i tyle.
- A ja jestem Liam Payne.
- Ja Niall Horan, największy głodomor na świecie, więc nas coś łączy. Jesteśmy najbardziej światowi.- zaśmiałam się pomimo tego, że w sercu czułam ból. Pieprzyliśmy się trzy razy, a on udaje, że mnie nie zna. Niech spieprza. Widać, że nic do mnie nie czuje. Ja mu się nie będę narzucać. Czas zapomnieć o nim i nie zawracać sobie nim głowy. Widać, że nic dla niego nie znaczę. Skurwiel!!!
- Ja jestem Lou Tomo Tomolinson. Ja za to mam najlepszy tyłek na świecie, za którym lata 17 milionów fanek, ale wciąż ta liczba się zwiększa.- nie mogłam pohamować śmiechu. zaczynam ich lubić. Myślałam, że będą zadufanymi  w sobie debilami, ale zaskoczyli mnie w pozytywny sposób.
- Ahhh tak?? To pokaż. Proszę się obrócić.- i zaczął się obracać, tak żebym zobaczyła jego cudo. I rzeczywiście miał niezły tyłek. Nawet lepszy ode mnie, ale tego mu nie powiem.
- No powiem Ci nieźle nieźle. Ale znam kogoś kto ma lepszy.- i specjalnie spojrzałam na Zayna, bo chciałam zobaczyć jak zareaguje i zobaczyłam w jego oczach strach. Bał się? Ale czego?? Co on przede mną ukrywa??
- Tak?? Kto??- zapytał zaskoczony Lou.
- Ja!!! Ja mam najlepszy tyłek.- i po tym Zayn odetchnął z ulga. Co za popapraniec. 
- No dobra dobra. Też masz niezły, więc podzielę się z Tobą moim numerem jeden.
- Oki... Mam nadzieję. Jesteśmy parą, która ma najlepsze tyłeczki.
- hahaahh kocham Cię. Normalnie chłopacy polubiłem ją. Szkoda, że mam dziewczynę. 
- No w końcu, bo już myślałem, że zostanę anonimowy. Ja jestem Harry Styles. A moim atutem są moje loczki. Wiem, że są zajebiste nie musisz mi mówić.
- Hhahahaha... oki.- i nie mogłam się powstrzymać i musiałam ich dotknąć.- Ale fajne w dotyku. I wszyscy zaczęli się śmiać. Tylko nie Zayn. A temu co?? O co mu do diabła chodzi?? Czyżby Zaynito był zazdrosny? Śmieszny jest. 
Poznaliśmy się trochę lepiej z chłopakami i naprawdę ich polubiłam. Są na prawdę bardzo śmieszni i pozytywnie nienormalni. Po prostu są sobą i nikogo nie udają. Kasa i sława nie uderzyła im do głowy, pomimo tego, że są na szczycie od 6 lat. Mało komu się to udaje. 
Pożegnałam się z nimi, ponieważ już była 22, a czułam, że zaraz padnę na twarz. Weszłam do samochodu i nie zwracając na wołającego za mną Zayn'a odjechałam. Nie chciałam z nim rozmawiać. Teraz na prawdę chcę zniknąć z jego życia, ponieważ on albo ewidentnie się mnie wstydzi albo nie chce mnie w swoim życiu. Więc wedle życzenia. Usunę się z jego życia na zawsze. Tylko coś czuję, że będzie mi to bardzo utrudniał. A ja nie wiem czy potrafię o nim zapomnieć. Czemu to musi być takie trudne.
Wchodząc do domu od razu pobiegłam do swojego pokoju. Moje łzy, które leciały nie pohamowanie trochę mi ulżyły.


 *********************************************************************************************************

wtorek, 23 czerwca 2015

Rozdział 17

- Co do diab..- i nie dokończyłam, ponieważ ktoś podniósł mnie do góry, obrócił mnie do siebie i całował, kładąc mnie na łóżku. I już wiedziałam, że to Zayn. Spojrzałam na niego, ale nic nie mogłam wyczytać z jego pięknych oczu. Obdarował mnie jednym z tych seksownych uśmiechów i ponownie zaczął mnie całować. Byłam w siódmym niebie. Zaprowadził mnie tam, gdzie nie wiedziałam dokładnie gdzie jestem. Czy na ziemi czy w niebie. Chciałam się zatracić w tym pocałunku. Chciałabym żeby to trwało całą wieczność.
- Kiedy usłyszałem jak krzyczysz ze złości, postanowiłem, że wrócę i również będziesz krzyczeć, ale z przyjemności i z Twoich ust wypłynie moje imię.- nie wytrzymując to, ja zaczęłam go całować. Przejechał językiem po mojej dolnej wardze, prosząc o dostęp do wnętrza moich ust. Nie czekając dłużej wpuściłam jego język do środka i już zaczęły swój taniec. Taniec miłości. Zaczęłam rozpinać jego koszulę, ale z tego pożądania nie mogłam odpiąć tych małych, wrednym guziczków. Złapałam za koszulę i rozerwałam ją, aż niektóre guziki się rozsypały po podłodze.
- Huhuhuhuhuh... Kochanie nie tak ostro. Nigdy Cię nie podejrzewałem o coś takiego. Ale powiem Ci szczerze zaczyna mnie się to podobać ta Twoja dzikość skarbie.- zaczęłam się śmiać i składać pocałunki na jego umięśnionym torsie. I zaczęłam szeptać:
- Odkupię Ci koszulę, jakby co.- i teraz to on się zaśmiał.
- Uważaj co mówisz piękna, bo możesz zbankrutować. Jak tak dalej pójdzie i będziesz rozrywać mi koszulę za każdym razem kiedy ogarnie Cię takie pożądanie i nie tylko, możesz się nie wypłacić.
- Hhahahaah... bardzo śmieszne. Teraz przestań gadać, tylko działaj, bo nie wytrzymam Malik. Co Ty ze mną kurwa robisz??!!- Malik zaczął się ze mnie śmiać, za co oczywiście oberwał, bo jemu tu wesoło, a ja czekam aż w końcu we mnie wejdzie. Ściągnął moje ubrania, gdzie zostałam w samej bieliźnie. Zaczęłam rozpinać jego pasek od spodni, aż w końcu dotarłam do guzika i rzuciłam spodnie gdzieś w kąt pokoju, jak z resztą reszta naszych rzeczy. 
- Jesteś taka piękna, taka seksowna. Nigdy nie pokocham nikogo tak bardzo jak Ciebie.- całował mnie po szyi, schodząc coraz niżej, powracając znowu do szyi, robiąc mi malinkę.
- Teraz każdy będzie wiedział, że należysz tylko do mnie i nikogo więcej. I Ty też o tym pamiętaj.- dmuchnął w to miejsce, a mnie przeszły ciarki, zaciskając ręce na jego ramionach. Zayn rozpiął mój stanik i ściągnął moje czarne koronkowe majtki, a ja nie byłam mu dłużna i również ściągnęłam z jego seksownego tyłka bokserki. 
- To już zrób to.- czekając na jego ruch, poczułam, że lekko się spiął.
- Robiłaś już to z kimś??- zapytał jakby z nutą zazdrości, bądź złości. Nie mogłam tego poznać. 
- Nie. Nigdy. Chciałam to zrobić tylko z Tobą, ale że nie nadarzyła się taka okazja, nikt inny mnie nie dotknął.
- I właśnie to chciałem usłyszeć kotku.- powiedział mi to do ucha tak, że na chwilę zabrakło mi powietrza, aż w końcu przestałam oddychać, kiedy poczułam, że we mnie wszedł. Poruszał się miarowo, tak żebym się przyzwyczaiła do jego rozmiarów, ponieważ do najmniejszych nie należał. Czułam ból w dolnych okolicach brzucha i nie wiedziałam co zrobić. Łzy zaczęły mi lecieć po policzku. Czekałam, aż przyjdzie rozkosz, tak jak czytałam kiedyś w książkach, ale nic takiego nie przychodziło.
- Kochanie co się dzieje??- zapytał zmartwiony Zayn.
- Boli mnie strasznie. Nie wiem może trochę przyspiesz. Nie mam zamiaru rezygnować. Nie tyle czasu na Ciebie czekałam żeby teraz odpuścić.
- Dobrze, ale jak dalej będziesz się tak czuć to mi powiedz, a przestanę i wtedy pomyślimy co dalej oki??- kiwnęłam tylko głową, a Zayn przyspieszył tępa. Dalej czułam ten ból, ale po jakimś czasie przeszedł i całe to przyjemne uczucie rozpłyneło mi się po całym moim ciele. Przejechałam po plecach Zayn'a paznokciami, gdzie usłyszałam cichy pomruk. Byłam zadowolona, że potrafię doprowadzić go do takiego stanu. Wzięłam wyżej ręce, ponieważ nie wiedziałam co z nimi zrobi. Koniec coraz bardziej przychodził, więc pociągnęłam przystojniaka za włosy, na w skutek czego zawarczał i wbił się we mnie mocniej całą swoją długością.
- Zayn ja zaraz doj... dę. O Boże Zayn, proszę szybciej.- ledwo co skleciłam zdanie. Moje ciało ogarnęła niesamowita ekstaza.
- Dojdziesz jak Ci powiem. Czekaj chwilę. Słyszysz?
- Pojebało Cię?? Nie dam rady. Trzeba było mnie nie doprowadzać do takiego stanu to może bym wytrzymała.- Zayn się zaśmiał i krzyknął już i oboje doszliśmy w tym samym czasie.
- O Jezu. To było niesamowite. Teraz się nie dziwię, że ludzie to lubią. Od teraz to będzie mój narkotyk.- zaśmiałam się,a Mulat razem ze mną. Przytulił mnie do swojego ciała, które było okryte kropelkami potu, po naszym akcie miłości. 
- To się bardzo cieszę, bo ja również lubię tego typu narkotyki, ale możesz to robić tylko ze mną. Rozumiesz?? Nikomu nie pozwolę Cię tknąć.- pokiwałam tylko głową, pocałowałam go namiętnie. Włożyłam w ten pocałunkiem całą swoją miłość do niego. Tak bardzo mi go brakowało. I dopiero teraz to zrozumiałam, że bez niego moje życie jest nic nie warte.
- Rozumiem. I nie zamierzam nikomu więcej się oddawać. Kocham Cię najbardziej na świecie. I nigdy o tym nie zapominaj.
- Ja też Ciebie kocham. A teraz chodź spać- pokiwałam głową i położyłam się na jego boskiej klacie. Pół przytomna powiedziałam mu:
- Co jak co, ale tyłek to Ty masz zajebisty.- słyszałam w oddali jak się śmieje, po czym zasnęłam.
 * * * * * * * * * * * * * ** * * * * * * * * * * * * * * * ** * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * ** * * * * * * * * * ** * *
No to kolejny rozdział napisany. Mam nadzieję, że ten rozdział będzie do przeczytania. Napisałam go na spontanie i szczerze powiedziawszy nie wiem jak on wyszedł. To do następnego Chaptera miśki :**

piątek, 19 czerwca 2015

Rozdział 16

Moim oczom ukazał się sam Zayn Malik. Jak on do cholery znalazł się w moim domu, w moim łóżku i to na dodatek rozpierdzielony na nim jak na swoim. Nosz kurwa mać. Jak??
- Co Ty tutaj robisz Malik?? Nie za wygodnie Ci??- zapytałam go z lekkim podenerwowanie, aż sama się dziwiłam, że z takim spokojem to powiedziałam. Ale w środku rozpierdalało mnie jak nie wiem, co.
- No mnie też miło Cię widzieć kochanie. I odpowiem Ci na Twoje pytanie. Baaaaardzo wygodnie. Może się przyłączysz i położysz się ze mną??- no myślałam, że zdzielę go w ten pusty łeb.
- Tak oczywiście, że się położę, ale Ty masz stąd wypieprzać.- podeszłam do drzwi i je otworzyłam, po to, aby wyszedł i już nigdy nie wracał, ale chyba nie miał takiego zamiaru, więc powtórzyłam.
- Wyjdź stąd i już nigdy nie wracaj. Pożegnajmy się w pokoju. Niech każde z nam idzie swoją drogą i nie wchodzi sobie w nią nawzajem.- pokazywałam ręką na to, aby w końcu wyszedł. Poczułam ulgę kiedy wstał i już myślałam, że sobie odpuścił, ale zbyt szybko się ucieszyłam. Złapał mnie za nadgarstek, odciągnął mnie od drzwi, zamknął je, dzięki czemu rozległ się straszliwy huk i zwrócił się do mnie:
- Nigdzie stąd nie wyjdę, żeby była jasność.- przyciągnął mnie do siebie i przycisnął mnie do ściany. I jego słowa, które wypowiedział w prost w moje usta wmurowały mnie w podłogę.
- I mam ochotę się z Tobą kochać. Tak wielką mam ochotę.- i wpił się w moje wargi. Nie wiedziałam co mam zrobić. Rozsądek podpowiadał mi, że mam w tej chwili się od niego odsunąć, a serce na odwrót, że mam się ponieść temu pożądaniu i tej miłości, którą do niego czuję. Odepchnęłam go od siebie oraz go spoliczkowałam.
- Jeżeli Ty nie chcesz wyjść to ja wyjdę. Na razie.- zdążyłam zobaczyć jego zaskoczoną twarz, odwróciłam się, otworzyłam drzwi i już mnie nie było. Schodziłam ze schodów, jednak pomyślałam czemu nie poddać się temu pożądaniu. Czemu mam zrezygnować z czegoś o czym tak na prawdę marzyłam od dawna. Serce jednak wygrało i wróciłam do swojego pokoju i rzuciłam się na Malika.
- Też chcę się z Tobą kochać i to jak najszybciej.- i ponownie go pocałowałam. On odwzajemnił pocałunek i oboje toczyliśmy zawziętą walkę nad dominacją naszych języków. Jeszcze w życiu nie czułam czegoś takiego. Czułam, że zaraz eksploduje z tej słodkiej rozkoszy. Zaczęłam rozpinać jego koszulę, ale ten złapał za moje nadgarstki i wyszeptał mi do ucha:
- Teraz to ja nie mam ochoty skarbie.- pocałował mnie i tak po prostu wyszedł z mojego pokoju. Tak po prostu zostawił mnie. Rozpalił mnie do czerwoności, a teraz mnie opuścił jak gdyby nic. Zaczęłam krzyczeć w niebo głosy ze złości. Co za perfidny dupek. Niech ja go tylko jeszcze kiedyś spotkam to go zabiję gołymi rękoma. Dosłownie. Już chciałam iść do łazienki żeby wziąć prysznic, dla ochłody i wtedy drzwi otworzyły się z impetem.
- Co do diab....- i nie dokończyłam, ponieważ.....
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
No to takim akcentem zakończyłam... przepraszam, że w takim momencie zostało przerwane te opowiadanie, ale tak jakoś wyszło.... i jak myślicie, co się wydarzyło?? Kto stanął w tych drzwiach? I przepraszam, że tak długo mnie nie było ;**