*tydzień później*
Boże nie ma to jak przeklęty budzik!! Wstałam z ociąganiem z łóżka jeszcze trochę zaspana, podreptałam do mojej garderoby. Wyciągnęłam z niej pierwsze lepsze ubrania, bo jakoś nie chciało mi się dzisiaj stroić, czystą bieliznę i jakieś buty. Z tym wszystkim poszłam do łazienki i zrobiłam poranną toaletę. Ubrana i odświeżona, zeszłam na dół w celu zjedzenia jakiegoś śniadania. Wzięłam jak zwykle płatki z owocami i wodę. Zrobiłam sobie śniadanie do szkoły.
Oczywiście zobaczyłam karteczkę od rodziców:
" Kochanie dzisiaj będziemy trochę wcześniej, a Jose musiał wyjechać, bo jego dziewczyna miała wypadek. Więc pewnie nie prędko wróci. To do zobaczenia słońce xxx"
O rzesz kurwa strasznie długo był. Widać jego cizia była ważniejsza niż jego własna rodzina. Prychnęłam z niezadowolenia. Pomyślicie sobie, że jestem egoistką, ale to nie tak. Bardzo długo go nie widziałam i jak myśli, że załatwił sprawę z drogimi prezentami to jest w wielkim błędzie. Jeżeli tak gra to się do niego więcej nie odezwę. Tak się nie robi. Zapytałam Dan czy idzie ze mną do szkoły, ale powiedziała, że ma na późniejszą godzinę, więc tylko krzyknęłam, że wychodzę i szłam w stronę szkoły. Boże jak dobrze, że nie długo weekend, a za niecały miesiąc będą wakacje, które spędzę w mojej pięknej Hiszpanii. Żadnego kraju tak nie kocham jak właśnie Hiszpanię. Tam jest po prostu bajecznie. Te piękne plaże, przystojni faceci. Hmmm... to jest to. Nie są tak zadufani w sobie, liczą się ze zdaniem innych, pomagają ludziom kiedy są w potrzebie. Może nie jest to najbogatsze państwo, ale go uwielbiam i to tam większość czasu się wychowałam. I właśnie tam będzie mnie ciągle ciągnęło.
Kiedy wchodziłam do szkoły i kierowałam się do klasy, gdzie miałam hiszpański. Ogólnie kocham hiszpański i dobrze wiecie dlaczego. Znam każdą historię tego państwa i wszystko co z nią związane, ale nauczycielki wprost nie znoszę. Już nie raz przez nią wylądowałam u dyrektora. I pewnie dzisiaj też u niego wyląduję, bo ona działa mi na nerwy. Ciągle powtarza, że źle to wymawiam, że źle to i tamto, że w ogóle nie umiem tego języka, więc nie wie dlaczego go wybrałam. No myślałam, że ją jebnę w ten pusty blond łeb. Na prawdę, aż czasami wstydzę się, że jestem blondynką, bo nie które są tak puste, że to aż głowa mała. Ale ona to przebija wszystkie. Kiedy zadzwonił dzwonek wszyscy weszli do klasy i zajęli swoje miejsca. Ja oczywiście siedziałam z Brunem. Od tamtej pory z podwózką do szkoły nasze relacje się bardzo poprawiły, można powiedzieć, że prawie jesteśmy przyjaciółmi, ale na to jeszcze przyjdzie czas, bo może jeszcze coś od jebać.
Sucza zaczęła czytać obecność. Kiedy skończyła wzięła kogoś do odpowiedzi. Możecie się domyśleć kogo. Wstałam z mojego miejsca i stanęłam na środku sali. Zaczęła mi zadawać pytania. Chociaż wiedziała, że dobrze odpowiedziałam na każde z jej pytań, bezczelnie mi powiedziała, że dostałam jedynkę, bo na większość odpowiedziałam źle. No teraz to maksymalnie się wkurwiłam. Co ona sobie w ogóle wyobrażała. Hiszpanię znałam jak własną kieszeń. Dosłownie wychowałam się tam. A ona mi chamsko odpowiada, że nie odpowiedziałam na prawie żadne pytanie skierowane do mnie?? O nie teraz mnie popamięta szmata jedna.
- Słuchaj paniusiu. To, że jesteś nauczycielką, młodą nauczycielka, nie daje Ci prawa mnie besztać, obrażać. Bo coś "pani" powiem. Mieszkałam w Hiszpanii przez 8 lat i wiem o niej dosłownie wszystko w porównaniu do pani, gdzie nie spędziła w tym kraju ani jednego cholernego dnia. Więc proszę mi nie mówić, że źle odpowiedziałam na prawie każde zadane pytania, bo nawet pani wie, że one wszystkie były poprawne.- no dosłownie się powstrzymywałam, żeby nie wybuchnąć jeszcze bardziej. Ale nie wiedziała, że mam dla niej niespodziankę. (hahaahhaha xD)
- Jak śmiesz mnie obrażać mała gówniaro??!! Nie będziesz mnie besztać na oczach tych smarkaczy.- i mnie uderzyła w policzek. Kapujecie to?? Ta debilka mnie uderzyła.- Tak masz rację, na wszystkie dobrze odpowiedziałaś, tak samo jak masz dobrą dykcję, mowę. Wszystko dobrze mówisz więc mogłabym powiedzieć Co Ty tu robisz?? Ale nikt się o tym nie dowie, więc po prostu będziesz dostawała same jedynki bo nikt tego nie sprawdzi.
- Dosyć tego.- i wtedy weszła moja niespodzianka- Dyrektor Danielson.- po pierwsze jest pani zwolniona, a po drugie: panowie możecie wejść.- policja?? Widocznie widział jak mnie uderzyła. Tego dyrektor u nas w szkole nie tolerował i zaraz wzywał gliny.- nie bije się moich uczniów w tej szkole, zwłaszcza tak dobrą uczennicę jak Pamelę. Proszę ją zabrać.- nie mogłam posiąść się z zachwytu. Ma za swoje ladacznica. Już więcej nikogo nie skrzywdzi.
Przez ten cały incydent dyrektor zrobił dwa dni wolne od szkoły. Wchodząc do domu nikogo nie zastałam, więc poszłam do pokoju sobie coś poczytać, bo i tak nie miałam nic do roboty.
Kiedy była w trakcie czytania, zadzwonił mój telefon, nie patrząc na wyświetlacz odebrałam go:
- Hej Pam!!- przywitał się ze mną Brunito
- No hej... Co tam??
- A wszystko dobrze. Dzwonię do Ciebie, bo chciałbym Cię zaprosić do kina na jakiś film. Co Ty na to?- szczerze byłam mile zaskoczona. Bo jednak tamto z tą Kim to tak na prawdę do niczego nie doszło. Po prostu ona naopowiadała te wszystkie farmazony.
- Czemu nie. I tak nie miałam co robić, a już trochę mnie się nudziło. To, o której chcesz się spotkać??
- Przyjadę po Ciebie tak o 18.
- No dobra. To do zobaczenia.- pożegnaliśmy się i powróciłam do czytania, ale trochę mnie zmuliło, bo dzisiaj za bardzo się nie wyspałam, zasnęłam z książką w ręku.
Obudziłam się o 15. Nie mogłam uwierzyć, że aż tak długo spałam. Poszłam na dół do kuchni żeby coś zjeść. Ale nic ciekawego nie było więc postanowiłam zrobić sobie coś na obiad. A, że nie miałam za bardzo pomysłu i mi się nie chciało robić, zadzwoniłam żeby zamówić pizzę. Po 10 min już była dostarczona pod mój dom. Dałam pani pieniądze z napiwkiem, która od razu mi podziękowała, pożegnała się i poszła. Zamykając drzwi poszłam do salonu i włączyłam film pt. Po prostu walcz. Kiedy zjadłam całą pizzę, przyszła Dan, przywitała się ze mną i poszła do swojego pokoju. Po skończonym filmie, który okazał się być fantastyczny. Było już przed 17. Więc wypadałoby się przygotować na spotkanie z pięknisiem Brunitem.
Pobiegłam do pokoju i zaczęła szperać w garderobie. Wyciągnęłam to < zdjęcie obok>
Umalowałam się i podkręciłam włosy. Gotowa zeszłam na dół, gdzie miałam zamiar czekać na bruneta, ale długo nie musiałam, bo zjawił się punktualnie. Aż dziwne, że u faceta to się zdarza. Krzyknęłam Danielle, że wychodzę z Brunem do kina i, że nie wiem kiedy wrócę. Chciałam już otworzyć drzwi od strony pasażera, ale Bruno mnie wyprzedził, ale w między czasie wyszeptał mi do ucha:
- Pięknie wyglądasz.- zarumieniłam się trochę, bo to do niego nie podobne, że prawi dziewczynom komplementy i nie chcieć czegoś w zamian, no ale cóż może się zmienił. Powiedziałam dziękuję i zajęłam miejsce. Brunito zamknął drzwi od mojej strony, obkrążył samochód i wsiadł od strony kierowcy i ruszyliśmy. Przez całą jazdę opowiadaliśmy coś ciekawego o sobie i jakoś na czas podróży jakoś zleciał. Oczywiście pomógł mi wysiąść, zamknął wszystkie drzwi od samochodu i poszliśmy w kierunku kina. Pozwoliłam wybrać mu jakikolwiek film, bo nie byłam za bardzo wybredna, a ja poszłam kupić coś do jedzenia. Oczywiście Bruno dał mi pieniądze, bo powiedział, że on nie pozwoli mi płacić za cokolwiek, więc przyjęłam pieniądze, bo wiedziałam, że i tak go nie przekonam.
Film był nawet super, ale za bardzo nie obchodziło mnie jaki to był tytuł. Pochodziliśmy trochę po mieście zajadając się lodami. Bardzo fajnie mi się spędzało z nim czas. Okazał się być na prawdę fajnym facetem. Chciałam jeszcze iść na plażę, więc poszliśmy. Cwaniaczek wprost się mnie zapytał:
- Czy byłaś kiedyś w kimś zakochana, albo czy jesteś??- zdziwiło mnie prawdę mówiąc to pytanie. I przypomniał mi się Zayn. Jego oczy koloru ciemnej czekolady, a gdy się złościł były jak dwa węgielki. Usta pełne słodyczy, jego delikatna skóra.. Jego pocałunki. To jak mnie dotykał. To wszystko sprawiało, że chciało się zapomnieć o wszystkim i o wszystkich i zatracić się w tym uczuciu. Tylko szkoda, że nie było mi to pisane, aby przy owym uczuciu zostać na zawsze.
- Tak byłam zakochana. Ale to rozdział zamknięty i nie chcę o tym rozmawiać, więc proszę nie nalegaj, bo to nie jest dla mnie zbyt łatwy temat do rozmowy. Za bardzo przeżyłam to rozstanie.- spojrzałam na niego i wyczytałam z jego zachowania, że nie będzie nalegał na kontynuację tego drażliwego tematu. I już więcej na ten temat nie wchodziliśmy.
Nim się obejrzeliśmy było po 21. Brunito zawiózł mnie do domu. Wysiadł pomagając mi i zaprowadził pod sam dom.
- Dziękuję, że zaprosiłeś mnie do kina. Bawiłam się bardzo dobrze. A pomyśleć, że jeszcze nie dawno skakaliśmy sobie do oczu.- zaśmiałam się na samo wspomnienie.
- Tak to prawda. Ja też się dobrze bawiłem.- i już chciałam się z nim pożegnać i wejść do domu kiedy to Bruno złapał mnie za ramię i obrócił mnie w swoją stronę i mnie pocałował. Nie wiedziałam jak na to zareagować. Po prostu odepchnęłam go od siebie i wykrzyczałam:
- Nigdy więcej mnie nie całuj. Nie rozumiesz, że pomimo tego, że poszłam z Tobą do tego kina, nic między nami nie będzie?? Możemy jedynie zostać przyjaciółmi nikim więcej, bo pomimo, że go tu nie ma ze mną, nadal go kocham i nie przestanę myśleć o Twoim przyjacielu Zaynie. Mam nadzieję, że wyraziłam się jasno i więcej do takiej sytuacji nie dojdzie.- powiedziałam to w przypływie gniewu, ale to co on mi odpowiedział przekroczyło wszelkie granice.
- Jeszcze za to zapłacisz, że mnie odrzuciłaś, kiedy ja na prawdę się w Tobie zakochałem i nie chciałem Ci nic zrobić bez Twojej zgody, ale nie tym razem. Może nie zaszkodzę Ci w szkole, bo jesteś w niej zbyt popularna, ale znajdę odpowiedni moment na to, aby Cię pogrążyć. Więc szykuj się na swój życiowy koniec.- oczy miałam jak spodki. On się we mnie zakochał?? Teraz mnie nienawidzi. Nie bez powodu mówią, że z nienawiści do miłości krótka droga. Tylko, że u Brunita to było z nienawiści do miłości i z miłości znowu na nienawiść.
Weszłam do domu kiedy ten odjechał z piskiem opon i poszłam na górę do swojego pokoju. Umyłam się, przebrałam w piżamę i położyłam się spać, myśląc o słowach Brunita.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz